Na jutro zaplanowałam cięcie żywopłotu grabowego. Jakby co to trąbię

Nie planuję teraz ciąć fastigat, bo na froncie mają mocniej podrosnąć w tym roku, aby zasłoniły sąsiednie domy. A te na tyłach myślę czy przesadzać??? Po 4 latach to może by trudne..
Reszta prac nie jest priorytetem. Mam teraz zajęte wszystkie weekendy. To dobrze, bo nie będzie mnie korciło wczesne cięcie lawendy i róz. Większość prac porządkowych wykonam dopiero na poczatku marca. Lecz wszystkie miskanty planuję ściąć w lutym. Przez ostatnie zimy moje miskanty bardzo wcześnie startowały a ja nie lubię tych suchych badyli pod koniec zimy.
Chyba nic nie opryskam miedzianem... Bo mi się nie chce i czasu brak. Mam ostatnio tylko soboty na pracę w ogrodzie i to w ograniczonym zakresie. I dobrze bo stęsknię się za ogrodem. Na razie wolę mamę odwiedzic i pojeżdzic na nartach.
I wiecie co? Po 5 latach tyrania w ogrodzie mam ochote pracować w nim bez planu. Co mi się chce zrobić to zrobie, co nie zrobie to nie mam presji. I dobrze mi z tym

Gdy pytacie co planuje? Nic nie planuje, będzie spontan w ramach przyplywu energii



Chyba dojrzewam ogrodowo. Ogród to relaks i radość a nie przymus. Zatem jutro moze będą graby a o reszcie zdecyduje mój nastrój.