U mnie jak na razie słońce, więc zaraz ubieram moje Potworki i lecimy sadzić
Przeziębiona jestem strasznie, więc chęci nie za wielkie, ale wyjścia nie ma jak się chce czekać na wiosenne kwitnienie

Taaa... tylko ciekawe czy się doczekam, bo u mnie nornic miliony i nie umiem sobie z nimi poradzić... wczoraj nasypałam trucizny

może to coś da, bo wsadzanie włosów pomagało na trzy dni...
Przy tej ilości dziur i korytarzy cała rodzina po zimie byłaby łysa (razem z psami).
Ale ja nie zaryzykuje i nie wsadzę to się nie przekonam czy przetrwały. Więc zmykam sadzić
Ps. A i mimo, że cebul nie liczyłam to chyba dziś policzę, żeby wiedzieć czy się nornice najadły czy jednak nie

