Masz bardzo ładnie urządzony ten balkonik, czytałam u Danusi, że nie wiesz co zrobić z paletą, żeby nie wysychało, a próbowałaś wymieszać ziemie z hydrożelem, albo mniej estetyczne w butelce po wodzie mineralnej zrobić dziurkę w zakrętce i wbić w ziemie do góry dnem( butelka pełna wody oczywiście
Dzień dobry Sylwio, Dziekuję za miłe słowa. Tak zapomniałam juz zupełnie, że ziemia była wymieszana z hydrożelem. Pomogło na tyle, że w upalne dni podlewałam paletę raz dziennie a nie dwa.
Myslałam, że może Danusia podrzuci mi jakis pomysl, uprawianie roślin na balkonie jest bardziej wymagające, ale daje dużo satysfakcji. No i wszystko jest pod ręką
Spróbuję powiększyć paletę lub zawiesić kaskadowo szersze donice. Wersję z butelką wypróbuję na wyjazdy weekendowe.
Dziękuję za odwiedziny Muszelko, przejrzałam twój wątek i jestem pod wrażeniem: czyściutki i zdrowy ogród oraz piękne zdjęcia. Na pewno będę zaglądać częściej
Irenko no właśnie w sumie niezauwazalne. Najbardziej denerwujące jest rozkładanie wezalbo chodzenie z wiadrami. Od kiedy mam plotek i więcej roślin w donicach nie jest tak źle. Mąż musi poprawić system nawadniania. Na razie zbiornik tylko szpeci i przepełnia się podczas ulewy.
Ja ta paletę widzę z sypialni. Uwielbiam te moja zielona ściankę i cierpię jak coś w niej uschnie. Muszę czekać aż nowo dokupiona roślina znowu zarośnie. To mnie denerwuje.
Ma pewno nie słyszę się na wilce przed 15 maja. Ostatnio kupiłam ok 5 maja i były przemarznięte. Przez długi czas młode pędy były brązowe. Zastanawiałam się dlaczego. Dopiero jak w czerwcu zaczęły rosnąć nowe cytrynowe pędy połączyłam fakty
Tak na wiosnę będzie więcej zdjęć z działki. Ciekawa jestem ile drzewek przetrwało.