Asiu.
Doczytałam, że Ewa zaproponowała Ci sadzonki, więc nie wiem, czy patyczki nadal Cię interesują.
W tej chwili hortensje jeszcze nie są przycięte. Planowałam ściąć je w piątek po południu i zabrać ze sobą na Gardenię. Tylko nie mam doświadczenia jak je przewieźć. Czy trzeba je zawinąć w coś wilgotnego czy tak po prostu przewieźć suche badyle.
Może ktoś z doświadczeniem w przesyłaniu patyczków doradzi?
Oczywisciebze interesuja.ja kilka mam,kilka moze uda sie od Ewy ale moj szpaler bedzie mial trzydziesci metrow wiec na pewno bedzie mi brakowalo.jesli to nie klopot oczywiscie.jesli wybieraaz sie na Gardenie to tym fajniej
Moze ktos mnie poprawi ale wydaje mi sie ze nie trzeba z nimi nic soecjalnego na podroz robic.po scieciu wsadz je do wody,przewiez w woreczku a ja w niedziele z rana je posadze
A jak moge sie odwdzieczyc?
Asiu
Przyznam się, że zaproponowałam patyczki jak Sebek Cię przekonał, że Gardenia jest w sobotę, a nie w niedzielę. Gdybym miała wysyłać pocztą ... to pewnie bym nie zaproponowała.
Jak się odwdzięczyć?
Wklej fotkę jak coś z nich wyrośnie.
Slonko nawet nocny mróz ciemiernikow z janiny nie uszkodzil.
Pewnie dzis poglebimy jeszcze wykop we wglebniku by pozniej wsypac na dno zwir.
A jaki plan u Was?