Aśka, w nocy zaczęłam nadrabiać ulubione wątki, ale na lekturę jeszcze trochę czasu muszę poświęcić. Wpadam odpowiedzieć w sprawie cisów. Sadziłam je chyba dwa lata temu - to małe sadzonki. U mnie nie ma na tych rabatach nawadniania, więc wolałam kupić młode i od razu nauczyć je, że muszą sobie radzić same. Kupowałam po 6zł takie 30cm (licząc bez doniczki) na wyprzedaży, więc była to okazja z 50% rabatem. W tej chwili stoją na pewno na placu w cenie 12zł. Może poczekasz do listopada i wpadniesz na łowy wyprzedażowe?
PS Pergola... czapki z głów. Kurczę... wiesz co - jednak twierdzę, że rośliny stanowią dodatek... tło... To elementy architektoniczne, konstrukcyjne - przynajmniej na fotkach - robią największą robotę. Wasz plac z pergolą wespół z wgłębnikiem jest... mniam!
Czytałam też w nocy o czyszczonych korytach i dokładnie przejrzałam rojnikową zawartość jednego z nich... Podoba mi się, bo lubię taki klimat mieszania starego z nowym.
BTW Nie masz przypadkiem na zbyciu jakiegoś plastra z pnia wierzby? Wszystko już przerobione, czy jednak coś się ostało?
pomaranczowa to taka caloroczna bo owoce dostepne zawsze to ja przeus poproszę.jakby cos to na malinowa tez mam sprawdzony.urok nalewek jest podobny do ukoku cebuowych kwiatow.trzeba pimyslec tetaz by cieszyc sie później
scielam kwiaty sekatprem.a pozniej dosc ostro tez sama krzaki.moje maja trzyblata i juz wielkoludy sa.nie mogę pozwolic im sie zestarzec.na wiosne tez przytne bo pewnie do jesieni znow urosną
Dziekuje Marto ze chcialo Ci sie odpisac y mnie. Taka cena to fakrycznie okazja tym bardziej za rosliny w doniczce.12 zl to zazwyczaj standardowa. Moze faktycznie sie pomusze.y mnie na razie na nawadnianie tez luczyc nie beda mogly.a co ile sadzilas? Ja planowalam ekonomicznie co 50 cm. A i to sa jakies odmianowe?
Niebawem sie tam wybieram to dobie obejrze.
Koryta kosztowaly bardzo duzo pracy i poswiecenia wielu osob.ale mysle ze bylo warto.cieszymy sie ze je mamy.wlasnie pracujemy nad aranzacja drugiego kolosa.jeszcze chwila i bedzie na swoim miejscu.
Pergola za to to najdluzej wyczekiwany element.u nas zawsze wszystko niepololei.najpierw rosliny abpozniej kopanie,obrzeza spawanie... ale dzieki temu mamy pergole juz tak otoczona roslinami jakby stala tam od dawna
Co do wierzb to niestety nie mam.nasze wierzby byly chore i wyjechaly w calosci na opal.nasz plaster pochodzi z jedynej zdrowej wierzby rosnacej za plotem.gdy zasiedzi je wycinali od razu ren plaster przyciagnelismy do siebie choc latwo nie bylo.ale teraz cieszy