15:38, 16 gru 2016
dużo tu sie dzieje ...notkę o amarylisach zostawię.
mam od lat nie wiem ilu ..bo wcześniej u mamy rezydował
po przekwitnięciu ordynarnie zasuszam cebule ...nie podlewam a w lecie wynoszę na zęwnątrz i stawiam pod południowa ściana domu(nie podlewam-deszcze tez do niego nie pada) ...w listopadzie włożyłam do garażu ...ale za późno chyba obudziłam (zaczęłam podlewać..zwykle robię to z domieszka nawozu żeby zasilić ) bo nie zakwitnie na święta ( jeszcze nie opanowałam tej sztuki celowania
) ale zakwitnie na Nowy Rok albo póżniej ...zawsze kwitł ...to i w tym roku zakwitnie
...nie wyrzucaj go ....ususz a potem obudź i będziesz mieć znów kwiatki.
można powiedzieć ze to kwiatek bez wymagań ...tylko trzeba wiedzieć kiedy obudzić aby wycelowaź kwitnienie ...może w necie gdzieś jest info ...ale nie szukałam
mam od lat nie wiem ilu ..bo wcześniej u mamy rezydował

po przekwitnięciu ordynarnie zasuszam cebule ...nie podlewam a w lecie wynoszę na zęwnątrz i stawiam pod południowa ściana domu(nie podlewam-deszcze tez do niego nie pada) ...w listopadzie włożyłam do garażu ...ale za późno chyba obudziłam (zaczęłam podlewać..zwykle robię to z domieszka nawozu żeby zasilić ) bo nie zakwitnie na święta ( jeszcze nie opanowałam tej sztuki celowania


można powiedzieć ze to kwiatek bez wymagań ...tylko trzeba wiedzieć kiedy obudzić aby wycelowaź kwitnienie ...może w necie gdzieś jest info ...ale nie szukałam
