raport z dziś:
-w końcu zrobiony oprysk miedzianem
-dwie "donice" tarasowe wyczyszczone z kamieni
-wykopane, obcięte, spakowane i wysłane kurierem 18 kostrzew. już w drodze do nowego domu
-wykopane irysy, którym groziło zdeptanie
-obcięcie lawend - jesli ktos by się zastanawiał to jeszcze na to za wczesnie ale ja potrzebowałam miejsca i chciałam wszystko zrobic za jednym zamachem. poza tym naszym olbrzymom chyba to nie zaszkodzi
-wykopanie dołu pod graby
-otwarcie i naruszenie kompostownika
-wsypanie taczki kompostu pod graby.
tyle na dziś
ogólnie jeśli lubicie drastyczne obrazki to u mnie przynajmniej przez dwa tygodnie takie będą
zastanawiamy się tylko jak umiescic tam drzewa i chyba traktor nam zostaje
będą tez zmiany w nasadzeniach ale nad tym jeszcze rozmyślam... lawend raczej nie ruszamy. musimy wyeksmitować cisa (nie wiem gdzie) i albo dosadzę do lawend molinie. albo molinie tylko pod graby a na dolnej półce dosadze bukszpany...jakieś pomysły?