ja na taką niską obwódkę Hoseri wybrałam - z opisu wydawał mi się najciekawszy do takich celów.

ale ciekawy ten ostatni Twój wpis - jak robisz tą domową przyprawę?
Buraczki z olejem robisz, kurde za dużo mam wszystkiego i może coś bym przerobiła też.

ostatnio więcej zup gotuje stad ten pomysł. Włoszczyznę (9 marchewek, 6 pietruszek, 3 selery, 3 pory, liscie selera pietruszki i lubczyk plus 3 cebule) podarłam na grubych oczkach i suszyłam na papierze w piekarniku- grzanie góra i dół, 80 stopni i uchylone lekko drzwiczki. Trwało to kilka godzin. Ale za to zero sili a nie min 50 procent jak w gotowanych.
Buraczki robię tartę - najpierw zawijam każdy w filie aluminiowa i pieke w piekarniku. Nie tracą koloru smaku i witamin. Obieram, trę, doprawiam i w słoiki.

U siostry rosną Farmeny, w tym roku były mocno przyciętę wiosną do zagęszczenia, ale najdłuższe przyrosty miały z 15cm. Rosną dopiero od sierpnia zeszłego roku, więc dopiero w kolejnym sezonie będzie można coś powiedzieć, ale u Gośki malkulowej fajne skarpety tworzą

Asia jak doprawiasz buraczki ? Ja zrobiłam z kwaskiem cytrynowym i cukrem ale ciut mi ten kwasek w zaprawie przeszkadza. Octu unikam. Masz inny sposób?
Też piekę w piekarniku, świetnie smakują takie prażone.
A ten mix suszu jak wykorzystujesz, tak po prostu do bulionu wrzucasz ?

Ostatnie dni u nas bardzo gospodarcze. Robią sie ostatnie nalewki, zasuszoną fura mięty, trzy zestawy włoszczyzny wysuszone i zmielenie na domowa przyprawę, zasuszone 5 litrów grzybów i kilka pojemników zamrożonych ma świeżo, wczoraj przerobulam 20 kg buraczków a dzis cd dzisiejsze znaleziska
Pozdrawiam słonecznie

Gospocha z Ciebie!