MirellaB napisał(a)

U mnie jak u Ciebie, dzieli nas tylko kilka kilometrów
Najwięcej radości mają jednak dzieci Fajne fotki

Wiec mamy ten sam snieg
Dziekuje Mirelo

Oj mialam wlasnie akcje ratowania dzieciola.ptaki czesto uderzaja w nasze okna-wszelkie gatunki.dziecioly to jedne z częstszych.leza po takim zdarzeniu ciezko oddychająca i moze spotkac ich rozny los: w najlepszym wypadku po dluzszej chwili dochodza do siebie i odlatuja.ale moze tez znalezc je kot lub po prostu umieraja.moze to glipie ale dzieki temu poznalam wiele gatunkow o których wczesniej nawet nie slyszalam np raniuszka.
Ten dzieciol trzasl sie niemilosiernie,mial plame krwi na sniegu wiec nie wiem jak z nim bedzie... nie wiem tez czy dobrze zrobilam ale przelozylam go do wiaderka ze styropianem na dnie,schowalam w zacisznym miejsci gdzie na niego nie pada snieg i zobaczymy... na razie oddycha i juz sie tak nie trzesie.

Ojej, biedne te ptaki...
Nie masz zadnej mozliwosci, zeby uchronic ptaki przez wpadaniem na Twoje szyby? Wiem, ze te przyklejane ptaki na szyby nie sa zbyt atrakcyjne, ale moze cos daloby sie zrobic?

bidulek

super sesja zimowa, widze, że Ci już pomocnicy do łopaty rosną
Mam nadzieję, że z dzięciołem będzie ok.
Pokazałam eMowi fotkę karmników, bo kupiłam sobie ale jeszcze nie wieszałam, tymczasem on zwrócił uwagę na obejmę wiśni, jak Wam się to sprawuje, bo my taśmę stosujemy

Anda napisał(a)

Ojej, biedne te ptaki...
Nie masz zadnej mozliwosci, zeby uchronic ptaki przez wpadaniem na Twoje szyby? Wiem, ze te przyklejane ptaki na szyby nie sa zbyt atrakcyjne, ale moze cos daloby sie zrobic?

Naklejki nie przejda... glowie sie.jeszcze.jak mu pomoc

leon60 napisał(a)

bidulek

no

lindsay80 napisał(a)

super sesja zimowa, widze, że Ci już pomocnicy do łopaty rosną
Mam nadzieję, że z dzięciołem będzie ok.
Pokazałam eMowi fotkę karmników, bo kupiłam sobie ale jeszcze nie wieszałam, tymczasem on zwrócił uwagę na obejmę wiśni, jak Wam się to sprawuje, bo my taśmę stosujemy

Corki musialy na.obiad zapracowac
Obejmy sama wymylilam bo pnie naszych wisnu byly dosc krzywe i trzrbabylo je w jednym miejscu przyciagnac do pionu a w drugim odgiac.sprawuja sie super,bo maja gumowe zabezpieczenia wiec niebrania pnia. Trzymaja mocno.nigdy nie bylo z nimi klopotu. Trzeba tylko kontrolowac wzrost grubosci pnia i luzowac.
Ja mam je od trzech lat i chce juz je zdjac tym bardziej ze wisnie maja byc zastapione przez graby

Biedne ptaszki
U mnie się tak nigdy nie zdarzyło a przynajmniej nie widziałam
A daleko masz do weterynarza żeby pomoc temu dzieciolkowi ? Albo chociaż zadzwonić żeby się dowiedzieć co robić ?

fajne dziewczyny
ta młodsza to chyba cała mama

ptaszka szkoda