Tak, i te kwiaty są zasłaniane przez pędy bez pąków. U mnie tak jest. Myślałam, że Ty Mirko miałaś taką samą sytuację.
Trudno, zarządzę się sama. Powycinam niektóre pędy powyżej kwiatów, te które najbardziej je zasłaniaja. Zobaczę, może pójdzie to krzewom na zdrowie?
U mnie też te kolorowe ogrodówki nie chcą rosnąć a tak bardzo wszystkie mi się podobają. Te Twoje to chyba te przebarwiające się na niebiesko, tak? Twoje to w kolorach tęczy. Obłędne.
Dwa lata temu posadziłam niebieską z serii forewer&ewer. W ubiegłym roku nie zakwitła ale teraz ma jednego kwiatka. Podlewam ją obornikiem ale mimo wszystko jest mikrusem. Ledwo ją widać ale kwiatek będzie
Basiu, wiele lat temu miałam taką ogrodówkę, z tych nowszych, tak właśnie rosła jak piszesz, krzew gęsty od pędów i liści a kwiaty gdzieś w środku, i to pojedyncze szt, po kilku latach wywaliłam ją bo była taka ciągle, teraz ma tylko te zwykłe stare odmiany bez nazwy, z nowych to mam You and me- też pięknie kwitnie i od Margerytki dostałam maleńkie sadzoneczki Diva Fiore, kwitnie na tegorocznych pędach, jest jeszcze mała a obsypana kwiatami Chętnie podzielę się z Tobą moimi, mogę zrobić dla ciebie sadzonki jak chcesz?
Może je zjadły ślimaki, kiedyś zawiozłam na cmentarz swoją ogrodówkę, posadziłam, i niestety nie przeżyła, wiosną została objedzona do ziemi przez golasy
Aniu, ja swoje podsypuję siarczanem glinu żeby się przebarwiały na niebiesko
Cierpliwości, one potrzebują czasu żeby zbudować krzaczek, ważne że kwitnie Ciekawa jestem tego kwiatka, czy będzie niebieski bo obornik jest zasadowy a moje przebarwiają się na niebiesko w środowisku kwaśnym
Dzięki Mirko za taką miłą propozycję. Na razie dam jeszcze tym moim szansę. W tym roku to nawet złego słowa o nich nie powiem. Bo mają kwiatów więcej niż dawniej. Wiesz, może idzie ku lepszemu?
A poza tym Mirko, ja mój ogród to bardziej zwijam niż rozwijam. Zdrowie w tym sezonie bardzo podupadło. A to ścięgno łydki potem ból kolana, ostroga piętowa. Ledwie człowiek łazi.
Ale zanotowałam sobie tą nazwę Diva Fiore. Może uda mi się kupić dla córki. Kupiłam jej kilka lat temu hortensje ogrodowe a one ani razu nie pokazały ani jednego kwiatka. A te jak piszesz kwitną na jednorocznych. Dzięki za podpowiedź.
Dzięki Mirko za taką miłą propozycję. Na razie dam jeszcze tym moim szansę. W tym roku to nawet złego słowa o nich nie powiem. Bo mają kwiatów więcej niż dawniej. Wiesz, może idzie ku lepszemu?
A poza tym Mirko, ja mój ogród to bardziej zwijam niż rozwijam. Zdrowie w tym sezonie bardzo podupadło. A to ścięgno łydki potem ból kolana, ostroga piętowa. Ledwie człowiek łazi.
Ale zanotowałam sobie tą nazwę Diva Fiore. Może uda mi się kupić dla córki. Kupiłam jej kilka lat temu hortensje ogrodowe a one ani razu nie pokazały ani jednego kwiatka. A te jak piszesz kwitną na jednorocznych. Dzięki za podpowiedź.
Mirko, może już pytałam, czy Ty swoje hortensje okrywasz na zimę lub wiosną?
Nie Basiu, nie okrywam, kiedyś tak, latałam z włókniną a one i tak albo przemarzły albo nie, jak mróz na wiosnę jest silny to żadna włóknina nic nie da, więc odpuściłam sobie
Róż też już nie okrywam, a kiedyś wszystkie, to była masakra, i te chochoły sterczące całą zimę i wiosnę, ohyda.
Ja też już raczej zwijam ogród, też mi zdrowie szwankuje, niestety wiek daje znać