Gosiu, ja bukietówki mam dopiero pierwszy sezon, oprócz vanilki którą trzeci sezon.
Najlepiej wybrać te które Ci się najbardziej podobają Mnie urzekły w zeszłym roku
Diamant Rouge i mam jedną. Ma piękne duże pojedyncze kwiaty i na jesień przebarwia się na burgund.
Jolu ogrodowe już przestaję nawozić a bukietowe nie wiem, może należałoby się Bożenki z Hortensjady zapytać. Bukietowe przecież nie przemarzają więc może trzeba je jeszcze nawozić, dopóki nie wytworzą pięknych kwiatostanów.
Ewa, mogę tylko pisać o swoich różach,
Bonica dość odporna ale potrafi wyrosnąć do metra, czysty róż
Pastella, tylko że w tym roku była prawie biała, dopiero drugie kwitnienie ma bardziej różowe, raczej biało-różowa, przekwitając nabiera zielonkawego odcienia
Chippendale, w początkowej fazie morelowa, w miarę dojrzewania różowieje, niska i zdrowa
Bailando- mała różyczka różowa trochę wpada w morelkę, dorasta tak jak chcesz 40-50 cm. Tu warto kupić kilka szt i wsadzić razem bo jest dość mała, u mnie ginie na rabacie
Leonardo da Vinci jest różową ale ją znasz bo masz na pniu, tylko ona potrafi dorosnąć do metra albo i wyżej
To wszystko z różowych które mam
Lawendę warto podsypać tak jak mówisz albo dolomitem. A najlepiej wsadzić tuż przy kostce brukowej
Na jakimś wątku widziałam przepiękny szpaler z róży Kimono, Nie pamiętam nazwy wątku ale tę róże warto mieć, tylko jej kolor też taki trochę chyba w malinowy róż wpada
Moja hortensja ogrodowa ma jednego kwiatka tylko. A taką piękną rok temu dostałam. Też chyba zbyt długo była nawożona i podpędzona . Mimo to ładny krzaczek z niej jest.
Twoje są śliczne, ale to już pisałam
Lawenda lubi faktycznie dolomit wiosną. Toszka pisała, że dolomitu nie da się przedawkować, bo to naturalny substrat
Mirka chcę ciąć teraz tylko dwa -na moje oko suche badyle (u jednej Hortki). Z wszystkich wyrastają liście, a dwa wyglądają na martwe. Pewnie i tak się nie przyjmą, ale spróbowałabym włożyć je do wody i zobaczymy.
Ooooo czyli dolomit pod lawendę. Czytałem u Joli "Znowu na wsi" i też tak robi.
Szefowa od początku Ogrodowiska podkreślała że nawozimy najpóźniej do połowy sierpnia i szlus, bo młode pędy nie zdążą zdrewnieć do zimy i zmarzną.