Mam swój sposób na zimę: w styczniu dzień robi się dłuższy i w sklepach pojawiają się nasiona warzyw i kwiatów, więc zaczynam planować. W lutym zaczynam szczepić pelargonie, coś tam sieję i na parapecie mam już wiosnę. A potem to już na całego sieję, pikuję, przesadzam i nawet jak na dworze zimno i w ogrodzie nic nie da się robić, to prac ogrodowych trochę mam. Grudzień tez szybko zlatuje, bo są święta. Na razie nie wymyśliłam jeszcze sposobu na listopad.
Joasiu, dobrze, że wspominasz o swoim nastroju. będziemy Ci wszyscy przesyłać dużo ciepłych myśli i uśmiechów

No właśnie ma się poprawiać ten nastrój, a nie smutasy jakieś

Odpozdrawiam Małgosiu

Fajnie,że jest to forum...bo ostatnio to jedyna rzecz która jest w stanie poprawić mi humor

Są osoby które ewidentnie mi go poprawiają

Dziękuje Joasiu jesteś kochana

Ja mam podobny sposób na zimę...już w styczniu wysiewam nasionka..do marca mam całkowity brak miejsca na moich parapetach a w domu wszyscy na mnie krzyczą,że mam pozabierać te chwasty


ps.trzeba będzie pomyśleć nad listopadem

Wysyłam do Ciebie mnóstwo uścisków i wszelakiego wsparcia<3<3<3 buziaki. Nie ma takiej siły, która mogłaby pokonać kobitę taką jak Ty.

zgadzam się z przedmówczynią i wysyłam buziaki

jesteśmy z Tobą

Dziewczyny naprawdę jesteście kochane Teraz to będę siedzieć i wyć ze wzruszenia

Dziewczyny naprawdę jesteście kochane Teraz to będę siedzieć i wyć ze wzruszenia