zmobilizowałam się w końcu wczoraj i zrobiłam dwa wianki z mchu, dumna byłam bardzo do momentu, kiedy córkę przywiozłam z zajęć i na samym wstępie wchodząc stwierdziła, że coś jej śmierdzi ziemią i błotem. Wieczorem eM wchodzi i to samo: co ty robiłaś, że tak daje w całym domu

oczywiście do niczego się nie przyznałam, wianki leżą w kącie, jak się przyzwyczają do zapach mchu to je wyciągnę
____________________
Iwona
Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.