Odmachuję poświątecznie. Sylwiorze, ja strasznie zmęczona jestem

. Nie fizycznie, ale psychicznie! Muszę się z tym uporać jakoś. Bo inaczej nie dam rady. Ale jak nie dać rady, gdy na mnie właśnie liczą Rodzice?. W Święta siostra mieszkająca trzy ulice dalej, chciała zabrać Ich na dzień do siebie (byśmy troszkę odsapnęli). Zapomnij! Ja cały czas obserwuję te Wasze szaleństwa ogrodowe! I cieszę się (no, nie powiem, że tak jak Wy, bo to pewnie niemożliwe), ale bardzo, bardzo się cieszę, że macie coraz piękniej! I wiedz, że to, iż nie piszę, nie oznacza, że o Was nie pamiętam! Pamiętam!