O jaaacieeee!!! Dawno u Ciebie nie była a to błąd okrutny, bo śliczne rzeczy projektujesz i realizujesz! Zakątek brzozowy jest przefajny. Brokuła zazdroszczę, bo lubię bardzo

(zwłaszcza z tagliatelle i kurczaczkiem w sosie śmietanowym ... mmmm

)
A co do burzy, to u nas ogromne drzewa o pniu średnicy pół metra z korzeniami powyrywało, wielkie konary poodrywane od drzew walały sie po ulicach, no okropny widok ... a ile drzew poszło do wycinki ... :/ No i dwa bite dni nie mieliśmy we wsi prądu. Większość zawartości lodówki do wywalenia :/ Ci, co wodę mają ze studni to do tego jeszcze wody nie mieli (bo pompy bez prądu przecież nie działały). Dwa wieczory przy świecach, ani jak telefonu naładować ani nic, sklepy, stacje benzynowe przez dwa dni pozamykane, no średniowiecze

Pierwszy raz w moim życiu doświadczyłam braku prądu przez tak długi czas. Ciekawe doświadczenie, ale nie chciałabym go powtarzać ...