E tam zaległości. Ja to miałam zaległości. Wielotygodniowe. Sebek machnął takie podsumowanie, że do dziś boki zrywam.
Nowy wątek jest, bo tak to sobie jakoś wymyśliłam pod naporem głosów, że mój ogród już nie jest tylko marzeniem

No ale Zielona nadal zostałam, bo im dłużej tu jestem, tym boleśniej uświadamiam sobie, ile nie wiem