Zresztą.... bez przesady!
Jakbym się miała martwić co będzie za x lat.... czy dosięgnę, czy wejdę na drabinę...
to bym miała tylko trawnik i tuje dookoła. Albo i nawet nie to tylko dalej bym kisła w bloku, w mieście.
Jak nie ja to córka czy tam zięć ewentualny, czy nawet jakaś firma mi obetną gałęzie, przerzedzą koronę czy co tam będzie trzeba

Nie będę się teraz na darmo przejwmować czymś do czego mogę nie dożyć nawet.