lokatorzy to chyba szpaki - więc niezbyt się cieszę bo to żarłoczne ptaszyska - czereśnie, truskawki, borówki a nawet wiśnie jedzą :/
A wiśnie....zobaczymy....
Mirelko zapraszam na spacer
dzięki Dominiko
oj pachnie cudnie!
A ptaszki...no cóż...na razie są - niestety kot do nas przychodzi i nie wiem kiedy je wypatrzy
w imieniu ptaszków - dziękuję
Szkoda że nie wiedzą że takie sławne się zrobiły
macham i ja
A te maleństwa to szpaki
hejka! Znam Twoją anty-miłość do nich - jak nie mieliśmy podbitki to też miałam ogrom tych lokatorów Koszmar był! A teraz już mamy ich już tylko w tujach
Jeny, ale masz odwagę Kobieto!!!! Chociaż jak na nie patrzyłam ostatnio to mniej więcej takie cięcie mi się nasuwało na myśl, ale aż bałam Ci się tego napisać. Uufff w razie co, przynajmniej nie będzie na mnie. Ale myślę, że będzie dobrze i to im tylko na dobre wyjdzie
Zobaczymy co powie eM jak wróci
Serce mi kołatało i gorąco mi się zrobiło....ale jak na nie patrzyłam to coś mi nie grało - i to co napisał Łukasz, potwierdził Mazan więc trzeba się słuchać doświadczonych. Mam nadzieję że dadzą radę daję pić regularnie i czekać zostało!