Aaaach! Walę głową o ścianę! Wczoraj zrobiłam Ci zdjęcie poglądowe, jak bym sobie wyobrażała tą ścieżkę, i w końcu go nie wrzuciłam, żeby nie wyjść na namola (mam takie skłonności

). A dzisiaj informatyk wymienił mi komputer i straciłam je! Buu
Zasadniczo Aniu, to ja tą ścieżkę widziałam podobnie jak te schodki, które już masz, a te linie to miały być krawężniki (mogą być oczywiście podsadzone buksami). W ten sposób utworzyłyby się takie trzy niskie piętra.
Czy mogą być płyty luzem ułożone? Wydaje mi się że tak. Z tym że robienia palisady i tak nie unikniesz przy stopniach a do tego będzie problem z takim wyprofilowaniem spadku, żeby płyty równo leżały a jednocześnie żeby ziemia nie osypywała się na nie. Prawdę powiedziawszy, musiałabyś pogadać z jakimś fachurą od układania chodników - niech się wypowie, czy to jest wykonalne, jaka różnica w koszcie itd. Bo ja tu tylko gdybam.
Jeszcze się odniosę do tego co napisałaś wyżej: "najpierw ustawię róże, a potem cisy jako wypełnienie". Aniu - jest dokładnie na odwrót

.
Cisy (czy buksy czy cokolwiek tam dasz zimozielonego) to szkielet. Róże to wypełnienie, a pozostałe byliny to ozdóbki. W tej kolejności trzeba projektować.
Jak poucza John Brooks w swojej książce "jeśli struktura i szkielet ogrodu są dobrze zaprojektowane, to wybaczą pewne błędy w projektowaniu nasadzeń". Tłumacząc z polskiego na nasze: jak zrobisz szkielet tej rabaty, to przestanie mieć takie znaczenie które róże będą ze sobą sąsiadować