Taaa co wy nie powiecie Ja wczoraj wypieliłem rabatę krzesełkową poszedłem do domu i zaczęło padać...i znowu ziemia ubita...niby wiem że wzruszona ziemia nie najważniejsza ale ona tak ładnie wygląda I dopa... pięć razy w ostatnim czasie ją pieliłem i za każdym razem tego samego dnia padało

To jak z myciem okien i podlewaniem U mnie zawsze potem pada

Haniu ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Gożdzikowa zaszalała dziś w kuchni...obiadek jak u babuni

pomidorowa z pomidorków posmażonych na masełku na swoim kurczczku..Miesko podsmażone z cebulka na patelni,ziemniaczki z koperkiem i mizeria...oczywiście kluseczki zrobione własnorecznie...i szarlotka na deser

Takie byly obiadki niedzielne u mojej babci pomidorowa lub rosół no i dodatki wg pory roku

Radziu Kasiu...dwa dni przerwy ..bo zrobiło sie błoto...jak jeszcze nie doleje...na razie pada

Basiu na szarlotkę to chyba się już nie załapie tyle łasuchów było(Radzio największy )U mnie także pada od rana .Ogród buja na całego Pięknie w tym roku wszystko rośnie łącznie z zielskiem

Mirka napisał(a)

Basiu na szarlotkę to chyba się już nie załapie tyle łasuchów było(Radzio największy )U mnie także pada od rana .Ogród buja na całego Pięknie w tym roku wszystko rośnie łącznie z zielskiem

No no jaki Radziu największy? Haha Hania mnie od stoły przegoniła i wracać nie kazała haha

Oj tak zielsko to wybitnie udana roślinka...porostu nie do zdarcia...można polecić każdemu początkującemu

Tak, tak, Radziu! Przybiegłeś na obiad do Basi!
Kto to kiedyś śpiewał: Zaproście mnie do stołu, zróbcie przy nim miejsce....

Najgorzej w tym deszczu to to, że mi ogórki przerosną. O resztę się nie martwię.
Ale jutro, to i deszczu chyba pójdę.

hanka_andrus napisał(a)

Tak, tak, Radziu! Przybiegłeś na obiad do Basi!
Kto to kiedyś śpiewał: Zaproście mnie do stołu, zróbcie przy nim miejsce....

Najgorzej w tym deszczu to to, że mi ogórki przerosną. O resztę się nie martwię.
Ale jutro, to i deszczu chyba pójdę.

Hehe no dobra może i byłem pierwszy przy stole...

My tam ogórki już pokładliśmy i teraz sobie leżą i przerastają...nikomu już się nie chciało robić...

Śpiewała i śpiewa nadal Ela Wojnowska
Cudowna piosenka: "Zaproście mnie do stołu, zróbcie mi miejsce między Wami, powiedzcie otwarcie co serdecznie boli..."
https://www.youtube.com/watch?v=Or75BJYZmMU
Warto posłuchać, bo dobra na taką pogodę

Wczoraj zrobiłam błyskawicznie pomidorki na zimę:
Kroimy w ćwiartki, albo ósemki.
Układamy ciasno w słoikach.
Po wierzchu pruszymy solą ile kto lubi.
Zakręcamy zakrętki.
Wstawiamy do zimnego piekarnika i czekamy aż się nagrzeje do 120-130 st. Od tego momentu pasteryzujemy 25 minut.
Zostawiamy w piekarniku do wystygnięcia.
Pyszne wyszły

U nas pada, ale z przerwami. Wczoraj też tak padało. Ziemia ciągle chłonie wszystko, choć u mnie glina.

Ogórki ,pomidorki...właśnie czas teraz na nie
deszczowo to troche podgoni sie z zapasami na zimę ....robię dziś ogorki i muszę spróbować przepisu na Kasi pomidory...


największy okaz ten podwójny 1kg i 5dag ten mniejszy 55dag a ten 3 /75dag...ale do słoików to mam sporo sliwkowych