Mroz Ci duzo szkod wyrzadzil, ale mysle, ze wiekszosc roslin za dwa, trzy tygodnie wypusci nowe liscie. Roze na pewno odbija. Tylko kwitnienie bedzie troche pozniej.

Kasiu oglądam twoje straty. Żal i przykro ale cóż na pogodę nie poradzimy....
Nie ma co rozgrzebywać ran. Myśl pozytywnie.
Na pewno część roślin odbije z uśpionych pąków i da radę. U mnie było też na minusie, widziałam rano po tulipanach ale chyba większych strat nie mam. Nie licząc całego żywopłotu z ligustra -40 metrów który wymarzły kompletnie i po zimie nie ruszyła w ogóle . Aż się boję myśleć co zrobię i kto mi te krzaczory dziesięcioletnie wykopie, i co posadzę w zamian, nie uszkadzając istniejących roślin, nie mówiąc już o kasie....
Wczoraj otuliłam peonie drzewiaste i Rubensa, reszta musi dać radę sobie sama.

Z innej beczki - gdzie będziesz kupować Montany ? Ja też jestem zainteresowana.

Ile u Ciebie tego mrozu było Okropnie pomroziło. Ale większość ruszy z uśpionych pąków. Tylko niech wreszcie zrobi sie ciepło.

Kasiu głowa do góry ja tulipanowca odkryłam przescieradlem i cały czarny to samo grujecznik i buk ( ten to tak pół na pół) przy takim przymrozku straty są nie uniknione.

Tulipaniwiec ma wrażliwe liście dlatego późno startuje
Ale jemu nic nie będzie