I jak zdrowie ? Lepiej już ? ..czy lepiej nie pytać..

Pogoda za oknem nie nastraja optymistycznie - ta wstrętna jesienna szaruga zabrała nam końcówkę lata którą ja zawsze bardzo lubię - wtedy już nie ma takich szalonych upałów a nawet jeśli temperatury w dzień są wysokie to wieczór i noc je schładza, dzień jeszcze w miarę długi - da się cos podziabać w ogrodzie, znajomi wrócili z urlopów - jest sie z kim spotkać przy winku wieczorem w ogrodzie, ogród jeszcze bujny, róże i jeżówki kwitną, trawy już dodają uroku...no żyć nie umierać... a tu psikus z ta pogoda i od tygodni jak nie leje to kropi a do tego zimno. Już sie dwa razy powstrzymywałam od napalenia w kominku w domu...ale sama sobie tłumaczyłam że to przecież jeszcze mamy lato...

Zapowiadaja poprawę....czekam...
p.s.
Kasę wysłałam