Upss... nie zdążyłam przykryć rurek korą i Toszka mnie nakryła
A tak na poważnie, jak położyłam to nawadnianie to dopiero doczytałam (chyba w wątku o tujach pisałaś), że na mijankę się kładzie, ale to już było po fakcie. Teraz z ziemię po pracy przesiewam, przerzucam i nawadnianie jest w odstawce. Jak będą siły to poprawię, ale nie wiem kiedy.