Widzisz HANIU zapomniałam,tak Alibizja przeżyła chodz wolniutko rośnie,zobaczymy czy przeżyje druga zimę .
Cieszy mnie że bombeczki podobają się,zobaczymy czy równie dobrze Kasi wpadną do gustu.
Ze zdrówkiem jest ok czego wszystkim życzę ,a z ogrodem dam znać bo jade teraz na weekend i sie okaze jak będzie,w sumie tylko czekam na żółtą chryzantemę-ta jedyna najpózniej zakwita
pozdrawiam Haneczko
Uważaj kochana , bo pogoda deszczowa ma być, Praca tylko w domku, na zewnątrz Trudno, co się nie zrobiło, to już nie trzeba rąk brudzić w ziemi, i robotę do wiosny odłożyć.
A chryzantemki znów jestem ciekawa, biała była cudna!.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Violcia buziaki przynoszę i chwalić przyleciałam bombeczki przecudne
cieszę się bardzo że jesteś już po ...kamień z serducha fajurki przyklaskuję gorąco i trzymam kciuki uściskuję kcesz pesteczki parę ? zobacz u mnie będę Hanusi wysyłać to i do Ciebie kopsnę daj znak
spokojnej nocki krasnalki uściskaj...
Viola witam. Nie psle od 20 lat palilam bardzo duzo nawet 2 paczki "Goldenow" dziennie, Rzucalam kilka razy z miernym skutkiem. W zadne srodki farmaceutyczne nie wierz. Bo problemem przy rxucaniu jest co zrobic z dłońmi.
Rzucilam papierosy w poniedz wyszlam z domu na dlugi spacer z butelka wody mineralnej i po drodze znalazlam kasztany wlozylom do kieszeni i je trzymala i mietosiłam.
Pilam wodę prawie caly czas lyczkami. Przyszlam tak zmeczona, ze padlam i spalam do rana. Nastepnego dnia znowu powtorzylam to samo, trzeci dzien prawie taki sam. Na czwarty przyjechali domownicy juz nie paliłam.
Rzucajac papierosy nie wolno siedziec w domu, trzeba pic duzo wody aby organizm sie oczyszczal z toksyn.
I od tej pory nie zapalilam ani jednego papierosa i mnie nie ciagnie.
Uwazam, ze to moj najwiekszy sukces po urodzeniu dzieci.
Rzucenie nie jest latwe, kto tego nie przezyl ten tego nie zrozumie.
Acha wcale nie przytyłam jadlsm, ale duzo spacerowalam zreszta do dzisiaj duzo chodze.
Elu, ręce rękoma, ale co zrobić z umysłem? Jeżeli mózg tego nie odrzuci, cała robota na nic. Trzeba sobie zanotować, i to wyraźnie, dlaczego to robimy.
Najwyższą preferencją jest zdrowie własne i dobro dzieci. Innej nie widzę.
I trzeba to powtarzać jak pacierz!
Trzymam kciuki za udane przedsięwzięcie.
Buziaki!
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Przeczytałam powyższą rozmowę nt. rzucania palenia papierosów. Jestem za. I będę, Violka, całym sercem Ci kibicować
Pozwól, że wypowiem się z innej strony. Jestem osobą, która nigdy nie zapaliła papierosa. Czasem jestem zmuszona być "biernym palaczem". Naprawdę jest to coś bardzo niefajnego. Np. z racji wykonywanej pracy zawodowej raz w tygodniu, przez 3 godziny przebywam w mieszkaniu, w którym domownicy palą papierosy.
Wiesz co robię natychmiast po przyjściu do swojego domu? Wchodzę do wanny i kąpię się (włosy, moja skóra strasznie przesiąknięte są dymem papierosowym). A potem włączam pralkę i piorę wszystko (łącznie z bielizną), co w tym dniu miałam ubrane.
Violka, MOCNE postanowienie i dasz radę. Chcieć to móc. Będę zaglądać do Ciebie
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Oczywiście, Basiu, bo życie to podróż w nieznane. A za każdym zakrętem tej drogi czai się niebezpieczeństwo różnego rodzaju.
Mnisi powiedzieliby, że może nawet szatan, ale ja myślę, że tylko dobro i zło ze sobą konkurują na tych naszych ścieżkach.
I daleka jestem od pouczania, i z całą życzliwością kibicuję Violi w jej poczynaniach. Ale i tak, to są jej wybory, i jej decyzje.
Buziaczki, Violetko.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Dziękuję dziewoszki za wsparcie
rzeczywiście fajutry to wredny i ciężki nalóg,nie wiedzą Ci którzy go nie znają
chęci są wielkie ale nie wystarczą tylko chęci-zobaczymy jak mi pójdzie ,raz się udało bardzo łatwo to i może tym razem tak będzie .
W ogrodzie troszku pracy było i nadrabiałam zaległości,musze przyznać ze dopiero obcinałam hostom kwiatostany-wstyd i hańba
Czereśnia wreszcie zgubiła wszystkie liście a było ich gro ,wiec mogłam zgrabić po raz czwarty i ostatni w tym sezonie,przynajmniej zdecydowanie widać efekty
musiałam przykryc liście czekając na wieczór by spalić bo wiatr nie był mi przychylny