Tak tak słucham Was wszystkich wiem że fajurki to zabójstwo,dwa razy mi się udało

,pierwszy raz jak stwierdziłam że nie chce mi się trzymać papierosa i w Nowym roku o 24 h zastapił Tabex-udao się,a drugim razem jak miałam Natę pod sercem -udało się,zaczełam palić z własnej głupoty

przepaliłam juz chyba domek jednorodzinny .
Teraz oby do grudnia i mam nadzieję że tym razem równie dobrze zniosę samodzielny odwyk juz na dobre
TYMCZASEM rzezbię pyszności na jutro do Natali klasy
pt."Śniadaje daje moc

"
Ściskam Was bardzo mocno ,częstujcie się ,jak coś to wyrzezbię kolejne