Viola nie pal lisci, to super kompost a palenie nie za bardzo ekologiczne jest

Kawał roboty z tymi liśćmi ale ładnie podołałaś Z resztą co to chyba dla ciebie...

Ja w tym roku za dużo się nie nagrabiłem...\

Pozdrawiam

oraz żółta Chryzka,nie ma kuleczki w tym roku bo zarobiła wiosną rowerem Krasnalki
tyle z ogrodu



Opowiadałam Wam o moim sąsiedzie "działkowym samotniku" co wydelegowałam go na siłę do szpitala ,już jest po szpitalu -niestety w Hospicjum , za dużo się dziś nie dowiedziałam od lekarza o stanie zdrowia bo nie było jeszcze zgody formalnej w komputerze,nie ma już ratunku tyle narazie wiem ,oraz dowiedziałam się że bedzie mozliwość zabierania P.Edka na krótkie spacery wózkiem a że hospicjum jest koło działek wiec jeszcze zobaczy swoje "małe miejsce na ziemi ",oby tylko pogoda dopisała ,jak się uda wrzuce zdjątka
dziś prosił nas o kawałki Lipy -chce nam wyrzezbic pamiatki i córce swojej,
rozbeczałam się

Izuś musze w tym roku spalić bo wszystkie drzewa były porażone choróbskiem jakimś,chociaż po tej czereśni nie widać było hm...
Radziu namachałam się trochę hi hi ,ale potem sama przyjemność zobaczyć efekty

Smutne to co piszesz. Ale może chociaż kilka ostatnich promykow słońca p.Edkowi zaniesiesz swoją wizytą. Lipy niestety nie mam, mam kawałek gruszy, tylko grusza chyba do strugania twarda jest. Może znajdziesz gdzieś połamane drzewo po wichurach. Pozdrów ogrodnika od nas. I mimo wszystko, niech się trzyma dzielnie.

A i sama się trzymaj, bo jesteś po ciężkiej chorobie. Jeszcze nie ma co podskakiwać za nadto.

Kawał roboty odwalony. A było chwastowisko! Gratulacje!

Chryzantemka - cud, miód!

Haniu Oj smutne ,mam nadzieję że uda się nam chociaż zabrać P.Edka na spacerek-oderwać go na chwilkę od smutnej codzienności i wyczekiwania na sądny dzień,dziś po południu pobieglismy szybko do parku całą watachą szukac lipy,czasu chyba nie wiele mamy
,nie było łatwo bo liście zrzucone,ale udało się nam,leżały połamane teraz się suszą-tylko nie wiem czy za długo nie leżały na ziemi ,bo dziwnie lekkie hm..
czy coś się z tego da wystrugać ???????.
Przyznam ze najpierw było szukanie w necie jak wygląda lipa i liście,no straszne jaki człowiek niedouczony

Violetko, kochana jesteś! Jakie masz dobre serce. A tym to już dawno wiedziałam.
Buziam serdecznie i ściskam.

Mam nadzieję, że mu w tym hospicjum pozwolą te skarby strugać? Tak, tak, muszą być suche te kawałki. Dobra by była i topola, tez dobrze się struga. Kora może być ostrugana i przez Was. Będzie miał mniej roboty.


Jakie ma zmartwienie ogrodnik chory?
Strasznie mu się dłużą ciemne wieczory!
Noce też nie są miłe dla niego,
boki już bolą, sen nie przychodzi,
i wciąż myślami w ogrodzie chodzi.
Zostały jeszcze nie posprzątane
liście jesienne te pod kasztanem,
grządka z kwiatkami nie oplewiona,
i czosnku siatka nie posadzona.
Ale gdy rankiem błyśnie słoneczko,
ogrodnik stara się dźwignąć deczko!
Choćby na wózku, choćby z podpórką
będzie oglądał swoje podwórko!
To nic, że nie ma ruchomych schodów,
ogrodu widok go czyni młodym!

tak tak Haniu,oczyścimy z kory co by nie narzekali w Hospicjum że za duży bałagan ,
dziękuję Ci za wierszyk,
i znowu oczy mi się szklą a klucha ściska w gardle ech

Przykre to Violuś

Viola zlote serce masz