Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród bez roweru

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród bez roweru

Mary 16:38, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
Aniu i Dorotko - Wszystkie brzozy zostały wycięte bo 1) albo były w obrysie domu 2) albo miały próchniejące rany. Gdyby były zdrowe prawdopodobnie by zostały.

W swoim poprzednim ogrodzie miałam brzozy. Zgadzam się, że są piękne. Ale są także zmorą. Trudno coś pod nimi rośnie, bo mają bardzo płytko korzenie. I strasznie śmiecą. Taras w moim poprzednim domu mogłam zamiatać trzy razy dziennie, a i tak brzoza była wszędzie.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 16:44, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
W oczekiwaniu na załatwienie spraw urzędowych, usuwaliśmy śmieci, samosiejki, wielkie pokrzywy i różne porzucone śmieci. Rok później, w czerwcu 2012 działka wyglądała tak:

____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 16:49, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
Latem 2012 zaczęła się budowa, więc dużą część drzew (w tym wspomniane brzozy) trzeba było usunąć. Działka zaczęła wyglądać o wiele gorzej. Podczas kopania fundamentów teren wyglądał nieźle. Jednak obok ujawniały się różne zbiorowiska gruzu i śmieci. Próbowaliśmy jakoś to pozbierać... jak to widać na zdjęciu.


____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 17:02, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
Dom "się budował", a my dalej oczyszczaliśmy teren. Ujawniały się kolejne śmietniska. Mniejsze próbowaliśmy czyścić sami, do większych ściągaliśmy koparkę.
O tych wykopaliskach napisałam już kiedyś w wątku "Co wykopaliśmy w ogrodzie".

Na swojej działce znalazłam:
* odpady budowlane
* szkło
* słupki ogrodzeniowe z siatką
* opakowania po lekarstwach
* różne odpady włókiennicze
* różnego rodzaju złom
* sztućce
* nocnik
* grzałkę
* jakiś piecyk czy kocioł
* zlew, który niestety został w ziemi i bo jego wyciąganie groziło uszkodzeniem podmurówki płotu
* rower
i pokłady różnych innych śmieci.

Sąsiedzi twierdzą, że podczas podczas budowy instalacji wodnej operator koparki wykopał zderzak od motocykla, a następnie nic nam o tym nie mówiąc zakopał go z powrotem. Do tej pory go nie znalazłam. Ale czyszczenie terenu jeszcze nie zakończone, więc mam jeszcze szanse.

Kilka zdjęć
Porcja śmieci:


Warstwa "śmiecionośna" z resztkami szmat:



No i mój ulubiony rower.
Przed wykopaniem:




I w całej okazałości:


____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 17:05, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
Trochę myślałam, co z tym rowerem zrobić. Ale w końcu podzielił los innych śmieci i wylądował w jednym z wielu kontenerów na gruz i śmieci...
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 17:15, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
I tak ciągnęły się prace wykopaliskowe...

Ale na działce były także niemrawe akacje, które też zostały usunięte. Nie wiedzieliśmy jednak, że trzeba to bardzo dokładnie zrobić. Więc po pewnym czasie zaczęły się pojawiać odrosty, które prowadziły do kolejnych wykopów i usuwania ciągnących się podziemnych pędów. Kolejną zmorą były uporczywie rozsiewające się chwasty. W ubiegłym roku na jednym z takich oczyszczonych fragmentów działki powstał mały ogródek ziołowy. Podczas oczyszczania kolejnego fragmentu terenu obok ogródka ziołowego ujawniły się kolejne korzenie akacji, które prowadziły prosto pod... dopiero co założony ogródek. Żeby je usunąć trzeba było kopać w już założonym ogródku.
Zostały mi z tego okresu zdjęcia korytarzy kopanych między i pod roślinami w celu wykopania ciągnącego się korzenia akacji.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 17:20, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
Ciekawe, gdzie akacja odrośnie w tym roku...
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 17:24, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
W maju 2015 znalazłam wśród hortensji grzyby, które oczywiście usunęłam.

Jesienią wyczytałam na Ogrodowisku, że to prawdopodobnie były smardze.

Ciekawe, czy odrosną...

____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 18:14, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
Na początku ogrodowych zmagań zastanawiałam się, które z rosnących na działce roślin można zachować. Sądziłam, że skoro rosły same do tej pory to pewnie nie będą sprawiały kłopotów w przyszłości.

W praktyce różnie to wygląda:
1. Drzewa. Oprócz rosnących w granicy klonów, zostały jeszcze duże dęby, sosenka, wielopienna lipka (którą strasznie dręczę co wiosnę, próbuję "coś" z nią zrobić), mała czeremcha (którą też co roku tnę), mały klonik (dwa razy przesadzany i chyba jeszcze raz go to czeka...) i mała lipka w donicy (która pokrojem przypomina raczej japońskie krzewy o poziomych pędach).
2. Jaśminowiec. Rosnący na gruzie jaśminowiec został wykopany, w wielu kawałkach trafił najpierw pod płot, potem tam przeszkadzał, więc trafił do donic. W ubiegłym roku 6 sztuk trafiło w miejsce docelowe. Wyszły z tego bezkształtne krzaczki. Więc dzisiaj poszłam do ogrodu i ścięłam wszystkie do ziemi. W tym roku kwiatów nie będzie, ale może uda się uzyskać jakąś formę na przyszłość.
3. Bez lilak. Przed domem i za domem rosły bzy. Próbowałam obcinać część wyżej, część niżej. Ale po dwóch latach kwiaty nadal były pojedyncze. W końcu stwierdziłam, że trzeba się ich pozbyć. Wtedy okazało się, że i one rosły na gruzie i śmieciach.
4. Bez czarny. Na działce rosło kilka egzemplarzy. Został jeden. W ubiegłym roku wiosną był cały czarny od mszyc. Jeśli w tym roku zrobi to samo to się go pozbędę.
5. Jałowce. Było ich kilka. Cześć się zmarnowało, jeden został. Ale jakoś nie rośnie i nie wygląda. Więc chyba będzie się musiał wyprowadzić.
6. Konwalie. Próbowałam je przeprowadzić razem z wierzchnią warstwą gleby. I to się w zasadzie udało. Ale nadal odrastają w miejscu, gdzie oryginalnie rosły. A w nowym miejscu niby rosną, ale tak sobie to wygląda. Więc nie wiem jeszcze co dalej.
7. Jakaś "trawa", przypominając sit. Rosła sobie w różnych miejscach. W ubiegłym roku trafiła między hortensje.

____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mary 18:16, 07 lut 2016


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3506
Wykopaliska trwają do dziś i nie sądzę, żeby w tym roku udało się je skończyć, bo duża część jeszcze została do wyczyszczenia. Niektóre fragmenty trzeba będzie powtórzyć, bo w początkowej fazie nie zrobiliśmy tego dostatecznie dokładnie.

Z dzisiejszej perspektywy myślę, że był to wielki błąd, że nie poświęciliśmy więcej czasu na dokładniejsze zbadanie terenu i wywiezienie części śmieci przed rozpoczęciem budowy. Teraz, gdy stoi już dom, nie da się już tego efektywnie zrobić i trzeba po kawałku cierpliwie walczyć.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies