Witam serdecznie 
Zauroczona miłą atmosferą, pięknymi zdjęciami, cennymi radami i przede wszystkim niesamowitymi osobami postanowiłam założyć wątek opowiadający moją historię. Po wielu perypetiach z bankami, urzędami, kierownikiem budowy itp. doczekaliśmy się wreszcie przeprowadzki do nowego domu. Każdy, kto ma podobne doświadczenia wie, jaką radość sprawia urządzanie się na nowym miejscu. Po jako tako względnym zadomowieniu się przychodzi czas na uporządkowanie i upiększenie terenu wokół domu. I tu się zaczyna właściwa część wątku. Ze względu na wielkość działki sprawa okazała się nie taka prosta jakby się wydawało. Oczywiście najlepiej byłoby zlecić wykonanie ogrodu profesjonalnej firmie ale ze względów finansowych to nie wschodziło w grę.

Witam serdecznie

Tak to wyglądało na początku. Wielka łąka, na środku dom a wokół domu pobojowisko po budowie.

Początkowo miałam plan żeby ogród był taki „Ogrodowiskowy” czyli piękny, wymuskany i konsekwentny w kolorystyce. Tia…. Pomarzyć dobra rzecz….. Pierwszą „przeszkodą” w tym zamierzeniu okazały się moje sąsiadki, które obdarowały mnie masą sadzonek pochodzących z ich ogrodów. Nie miałam serca powiedzieć nobliwm paniom że mi kolory nie pasują i brałam wszystko. Poza tym jak mnie „oświeciło” ile co kosztuje to tym bardziej nie pyskowałam. Drugą „przeszkoda” dla siebie jestem chyba ja sama bo z jednej strony chciałabym aby było stonowanie i elegancko ale z drugiej też lubię ferię barw. Okoliczna szkółka roślin tez mi nie ułatwia zadania, bo za każdym razem dostaję tam regularnego oczopląsu i zawsze wychodzę niekoniecznie z tym po co poszłam.

Masz nieaktywny podpis. Spróbuj skorzystać z tej ściągi.
Obrazkowa ściąga do uaktywnienia podpisu

Na pierwszy ogień poszła skarpa bo po każdej burzy osuwała się ziemia.

W części najbardziej nasłonecznionej obsadziłam ją skalnikami, a w zacienionej żurawkami, barwinkiem, dąbrówką, funkiami i trzmielina. Liczę, że za kilka lat zadarnią mi skarpę.

Bo bokach chodnika miał być trawnik ale trzeba było gdzieś wsadzić „dary” od sąsiadek i moje własne pierwsze zakupy.

Jak miło powitać Ciebie Basiu, tym bardziej że jesteśmy sąsiadkami.

A ogród powstanie zanim się spostrzeżesz, trzeba tylko troszkę cierpliwości.