Dzisiaj u mnie huśtawka pogodowa. Rano było zupełnie biało. Normalnie ze zdziwienia zbierałam szczękę ze schodów. Widziałam wczoraj na kilku wątkach że sypie ale naiwnie myślałam że mnie to nie dotyczy. Na szczęście szybko wszystko stopniało i potem było już wiosennie. Jestem bardzo zadowolona bo sporo rzeczy udało się zrobić, m.in. przyciąć cześć drzew i krzewów, poprawić wygląd niwaka u siostry bo zarósł niemiłosiernie i ogólnie pograbić i zebrać liście. Oczywiście teraz wszystko mnie boli ale leczę się własnoręcznie zrobionym baleys'em