Znalezione przy drodze...stary, bardzo stary budynek, nikt w nim nie mieszka i ...one..
ogromniaste, cudownie piekne i takie zdrowe...
Jadac jakas malo uczeszczana droga, zauwazylam piekne roze...Przelamalam sie i podjechalam pod dom tam stojacy z zamiarem zapytania sie o nazwe roz. Odkrylam piekny ogrod, stare roze , cudowne hortensje i bardzo milego czlowieka...Starszego pana, ktory sam prowadzil ten ogrod...Dom na fotce powyzej, to dom jego dziecinstwa, teraz mieszka obok w nowym...ale ...wspomnienia pozostaly, dom rowniez...
Mialam zapytac sie tylko o nazwe roz, a spedzilam z tym czlowiekiem 3 godziny, chodzilismy od rozy do rozy, od rosliny do rosliny...rozmawiajac i milczac...
Wroce tam napewno, zostalam zaproszona na goraca czekolade i naleweczke z rozy

Wroce...bo nie w sposob zapomniec taki ogrod i takiego czlowieka...