skarabeusz
19:16, 27 lut 2016

Dołączył: 15 wrz 2014
Posty: 561
Staramy się karmić nasze rośliny naturalnymi nawozami, a czy sami myślimy o tym co jemy? Ile jest chemicznych konserwantów, ulepszaczy, syntetycznych substancji nadających odpowiedni kolor, zapach i smak?
Ostatnio wchodzę do sklepu.. i odrzuca mnie wędlina pięknie podświetlona-promocja! Jeszcze więcej za mniej! Nie kupuję. Przechodzę koło mięsa i wiem że kurczaki nie widziały dżdżownicy, ani trawy. Nie kupuję. Chleb jakiś spulchniony, razowy nie wiadomo czy razowy, a pączek za 90gr. - pewnie nie widział piekarza o nadzieniu nie wspomnę. Itd. itp.
Ja tego nie będę jeść, a tym bardziej truć rodziny nie będę.
Więc kupiłam na rynku z wora fasolę, ciecierzycę, soczewicę, kasze gryczaną nie prażoną, jaglaną, płatki zbożowe, orzechy i warzywa oraz suszone owoce i jabłka.
Szybko coś zrobić i nie truć się.
Zarażam moją rodziny zdrowym jedzeniem nieprzetworzonym.
Ja funkcjonuję to i oni będą. Zaczęłam gotować jednogarnkowe, dodawać przyprawy (nie mieszanki).
Rano owsianka z jaglanej z owocami, nasionami, lnem, orzechami. Obiad kiszona kapusta z soczewicą i ziemniakami kasza gryczana z brokułami ugotowane, gorące z cuury, imbirem, kurkumą.
Czasem jest lepiej, a czasem gorzej w żywieniu rodzinki, bo przyzwyczajenie jedzenia śmieciowego jest silniejsze, a glutaminian sodu tkwi w naszych komórkach i domaga się więcej bułeczek i wędlin o jednakowym smaku z dodatkami E..E..E..
Dlatego w mojej lodówce za wiele nie ma.
Będę kombinować z ciasteczkami. Zrobiłam już ekstrakt z suszonych liści stewii do dosładzania ciastek owsianych. To niesamowite, że mały listek może mieć taką naturalną słodycz.
Dzielcie się spostrzeżeniami, czy ktoś z was też zastanawia się nad tą masową produkcją więcej za mniej?
Ostatnio wchodzę do sklepu.. i odrzuca mnie wędlina pięknie podświetlona-promocja! Jeszcze więcej za mniej! Nie kupuję. Przechodzę koło mięsa i wiem że kurczaki nie widziały dżdżownicy, ani trawy. Nie kupuję. Chleb jakiś spulchniony, razowy nie wiadomo czy razowy, a pączek za 90gr. - pewnie nie widział piekarza o nadzieniu nie wspomnę. Itd. itp.
Ja tego nie będę jeść, a tym bardziej truć rodziny nie będę.
Więc kupiłam na rynku z wora fasolę, ciecierzycę, soczewicę, kasze gryczaną nie prażoną, jaglaną, płatki zbożowe, orzechy i warzywa oraz suszone owoce i jabłka.
Szybko coś zrobić i nie truć się.
Zarażam moją rodziny zdrowym jedzeniem nieprzetworzonym.
Ja funkcjonuję to i oni będą. Zaczęłam gotować jednogarnkowe, dodawać przyprawy (nie mieszanki).
Rano owsianka z jaglanej z owocami, nasionami, lnem, orzechami. Obiad kiszona kapusta z soczewicą i ziemniakami kasza gryczana z brokułami ugotowane, gorące z cuury, imbirem, kurkumą.
Czasem jest lepiej, a czasem gorzej w żywieniu rodzinki, bo przyzwyczajenie jedzenia śmieciowego jest silniejsze, a glutaminian sodu tkwi w naszych komórkach i domaga się więcej bułeczek i wędlin o jednakowym smaku z dodatkami E..E..E..
Dlatego w mojej lodówce za wiele nie ma.
Będę kombinować z ciasteczkami. Zrobiłam już ekstrakt z suszonych liści stewii do dosładzania ciastek owsianych. To niesamowite, że mały listek może mieć taką naturalną słodycz.
Dzielcie się spostrzeżeniami, czy ktoś z was też zastanawia się nad tą masową produkcją więcej za mniej?
____________________
Magdalena Enklawa w mieście
Magdalena Enklawa w mieście