No to koniec marzeń i powrót do rzeczywistości czyli mój"ogród"

Fragmentami to całkiem nieźle wygląda ale całość to jeszcze dużo pracy wymaga.

Powojniki znów kwitną





Liliowce

Moje pomidorki

Jeżyna bezkolcowa



Mam problem z borówkami, nie mają owoców, ani jednego. Podlewanie, nawożenie a one nic. Nie lubią mnie chyba
No chyba że przeszkadza im sąsiedztwo malin i słoneczników.

Oj tam, oj tam i twój ogród stopniowo osiągnie poziom ogrodu Kapiasów, cierpliwość to najważniejsza cecha ogrodnika, powolutku .....
Ja jak wracam do domu z jakiegoś kolejnego pięknego ogrodu z Ogrodowiska albo z jakiegoś pokazowego to mam u siebie ochotę wszystko wyrwać, zaorać i zrobić ogród od nowa...ale po takim dniu jak dzisiejszy kiedy pracowałam zawzięcie w ogrodzie, nawoziłam, cięłam, podlewałam to jak na koniec usiadłam n a moment na tarasie, spojrzałam na niego...to lubię co takiego jakim jest, cieszy mnie i sprawia radość.

Pomidorki masz super - u mnie dopiero zakwitają....a owoce to jeszcze ho, ho, ho....

Dzięki Małgosiu, ja też mam takie odczucia

Właśnie, jak to jest? Jak się człowiek tak narobi i zmęczy w tym ogrodzie to się wydaje piękniejszy czyżby endorfinki pokazywały co potrafią?

Niedawno przeszła u nas burza i takie kulki spadły z nieba

Luteczka napisał(a)

Niedawno przeszła u nas burza i takie kulki spadły z nieba

Przecież ty jesteś całkiem blisko ode mnie a u mnie owszem popadało mocno ale tylko deszcz...gradu u nas nie było.

ja jeszcze blizej Lutki i u mnie tez nie było. u niej robota tak wre ze aż ją z nieba musieli ugasić

Ewcia u mnie lało jak z cebra ale gradu niet, obyło się bez strat?

Dziewczyny u mnie jest inna strefa klimatyczna
Jak się wyjeżdża z mojej ulicy to pogoda się zmienia
Tego dnia dwa razy grad padał.
Dzięki Aniu, zaraz ugasić
Agatko, na szczęście obyło się bez strat. Pierwsze co to poleciałam ogródek oglądać. A potem samochody czy wgnieceń na dachu nie ma.