Bursztyn to też już pewnie towar deficytowy. Tłumy już pewnie myślą o wypadzie w góry.

Nie na każdej plaży bursztyn sie zdarzy. PO sztormach czasami bywa, ale wtedy poławiacze z siatkami brzeg opanowują, bo on jako lżejszy górą płynie w fali, a kamienie dołem. Ja nie znalazłam, ale owszem w sezonie bursztynowe precjoza na kazdej plaży nabyć można od takich za grosik do takich za tysiące.
Te tłumy pewnie już narty woskują!

Ale gdyby taka ilość luda jak latem na plaży leży wyruszyła w góry, to by RYsy zmniejszyłyby sie w ciągu roku i na ostrości by straciły, bo by je zdeptano. O Giewoncie nie wspomnę, bo z dwugarbnego wielbłada zrobiłby się tylko pojedynczy garbusek!

och Halutko jak ja uwielbiam mowę Twą

haniu Rysom to nie grozi, bo na nie trzeba wejsc a na plazy tylko lezec

Milego dnia

Iabelko, nie wzięłam tego pod uweagę! Faktycznie w górach sporo wysiłu potrzeba, a niektórym to nawet wystarczają z gór tylko bary na Krupówkach, a potem sił brak. Najwyżej na cale gardło zawyć "Góralu, czy ci nie żal"

powiem ,że niektórym to gory nawet przeszkadzają ,ale modzie trzeba dorównać,koleżanka z pracy była a ja to co gorsza?

U mnie muszelki a u Ciebie piekne zachody slonca, razem pokazujemy piekno polskich plaz
Znalazlam teraz kilka bursztynow

No tak jest w życiu: ja mogę wszędzie chodzić, byle by było gdzie usiąść!
Takie hasło słyszałam na deptaku!

I takie urlopy morsko siedzące, czy górsko knajpiane, często sie spędza właśnie , żeby zaliczyć pobyt, bo inni mówili, że warto pojechać, bo jest ładnie.

Siedzieć to mogę w domu, a jak gdzie jadę, to chcę jak najwięcej widzieć. Czego i Wam wszystkim życzę.


Na dzisiejszy mokry i pochmurny dzień coś słonecznego

piękne łapiemy z nich energię Wzajemnie Hanusia

góry sa przesliczne,zwłaszcza zimą
pamiętam widoki za dziecka i tyyyyle śniegu
jak plany sie nie pokrzyżują to na ferie zimowe kierunek góry-Polanica Zdrój