Mariola dziękuję. Faktycznie z rozmnażaniem idzie mi nieźle, a wszystko mimochodem i jakby na odczepnego.
Pracy dużo, ale ciężko z czegoś zrezygnować, u mnie naturalna selekcja to wymusza
Jolanko, u nas jednak cieplejszy rejon, tak samo później zima przychodzi, ale w sezonie się wyrówna.
To pęcherznica Diabolo
a tak w pełni sezonu i kwitnienia
Ciut się obijam, najgorzej, że w jednym miejscu nie umiem robić, to rozgrzebię wszędzie.
No patrz, wywaliłam 3 kielichowce!
Jak będzie kolejny zostawię dla ciebie.
Boży kwiat idzie, jak burza
Ja myślę, że one tak zostały wyprowadzone, bo pień jest identyczny, jak na zwykłej pęcherznicy, też się łuszczy jak u brzóz i niektórych klonów.
Zwykłą też mam, ogromną, bo tylko przód tnę, a idzie w górę.
Aniu, donice fajne, tylko co w nich posadzić, może dam jakieś jednoroczne, ale w miarę wytrzymałe, może pelargonie różowe.
Tak, szyszkowy, skończę, to pokażę, pozdrawiam