My Elu kosimy bez kosza. Jak latałam do Irlandii, to zauważyłam, że oni te wielkie zielone połacie koszą, co tydzień i bez kosza i też tak robimy. Po tygodniu nie ma śladu, że koszone i mam z głowy problem, co z tym robić. Kiedyś z koszem, to tego było tyle, że mieliśmy dość.
U mnie sosen dużo i wielkie i tych igieł stale pełno. Kurdybanek mam wszędzie, walczyłam non stop, teraz mam dosyć, gdzie się uda wyrywam, gdzie nie zostaje.
Zrąbkami z sosen, patyków hortensji, możesz jak najbardziej sypać pod rodki, my też tak robiliśmy.Moje rodki nie mają żadnej kory, na samym początku były sadzone w kwaśnej ziemi, wymieszanej z rodzimą, średnica tej ziemi na 1 rodek miała 2m. Z wiekiem, jak rodki starsze, to gubią liście i z tych liści zrobiła się naturalna ściółka.
Po przekwitnięciu możesz swój Calsap przyciąć, najwyżej w następnym roku nie zakwitnie, ale go uformujesz, a na następny sezon znowu będzie kwitł.
W lasku gorzej rosną, bo mają konkurencję wodną, moje też w lasku mają się gorzej. Pomóc może tylko dosypanie kwaśnej ziemi i podlewanie.
Co do cięcia, jak masz gałązkę, to od góry do kolejnej partii liści ścinam, lub nawet do drugiej. Może w sobotę mąż pstryknie mi foto, to pokażę na zdjęciu, żeby lepiej zobrazować. Po cięciu bardzo mi się zagęszczają.
No szkoda, jeszcze mam Polar Bell i Grandilfolę i Vanilki.
Te z gruntu, dobra pora wiosną, czyli teraz. Po przesadzeniu podlej, a potem skróć, szybko ruszą.
Daria, nie robię, bo przy mojej ilości odpadów, musiałabym na te kompostowniki 1/3 ogrodu przeznaczyć.
U mnie część odpadów zostaje na rabacie, rośliny w sezonie to zakrywają i latem już nie ma śladu, wszystko się rozkłada, ale to tylko w wybranych miejscach. Zresztą, nigdy idealnie nie mam wylizane, to stale coś zostaje i w naturalny sposób odżywia.
Irenko napisałam wcześniej post ale gdzieś uciekł nie mogę go znaleźć
Przeglądam magnolie u Ciebie i cięgle mam dylemat, która najpiękniejsza!
Jaką odmianę laurowiśni polecasz? Masz piękne zdrowe okazy! Potrzebuję kilka sztuk w miejsce trzmieln zdewastowanych przez piesełka bardzo mi się podobają u Ciebie te rośliny i muszę je w tym sezonie zdobyć! Mam tylko problem jaką odmianę wybrać. Ta z bardziej zaokrąglonymi liśćmi bardzo mi się podoba mam nadzieję, że jest odporna na wszelkie zmory ogrodnika?
Piękny awatarek! Wyglądasz ślicznie!
Pozdrawiam
Wiunia witaj
Ja mam 2 odmiany, ta z okrągłymi liśćmi- to Etna, wąskie liście- Otto Lyken. Obie odmiany poradzą sobie u ciebie, szybciej rośnie ta druga, więc może ją wybierz. Szybko kwitnie, doskonale się ją tnie i formuje, łatwo ścinki ukorzenia.
Laurowiśnie są mocne, odporne na suszę, to rośliny o które nic się nie martwię.
Magnolie wszystkie piękne są, ale chyba Susan najdłużej cieszy.
Dzięki za pochwałyserdeczności posyłam