zazwyczaj obrywam łebki z kawałkiem łodygi zaraz po przekwitnięciu by nie zawiązywały nasion i nie osłabiały cebuli, potem czekam.. tak długo jak wytrzymam z usuwaniem pozostałej części. Zdarza sie że te które zarosną trawami zostają aż do całkowitego zaschnięcia
tak w trawniku, ale z taką malutką okrągłą rabatką wokół by można było kosić
cały czas dumam jakie to mogłoby być drzewo, zasłoniłoby dom sąsiadów, a w drugą stronę miejsce z pergolą
o coś w tym stylu tylko tak bliżej środka tego trawnika
ta ilość powala...
codziennie oglądam i nadziwić się nie mogę, gdzie TY to wsadziłaś...
a jak przekwitną nie mów, ze w tym miejscu coś innego wyrośnie... tam coś w nóżkach tulipków jest?