coś tam sie dzieję, ale jako że pogoda wariuje i noca do wczoraj u mnie mróz taki do -5 to dziwnie to wszystko wygląda... w jednym miejscu mam jeszcze jednego kwitnącego krokusa

dodam że ambrowiec padł mi na amen

w tamtym roku zaczął odbijać od korzenia i widzę że te małe gałazki znowu przymroziło... mus się pożegnać...
Może jutro zrobię jakieś fotki