Mam zaplanowane już nasadzenia, z przodu kontynuacja "żywopłotu" z jałowca pośredniego, potem idąc w stronę płotu podniesiona podkładami rabata, w której będą hortensje bukietowe, tawułki/hosty (najlepiej Sieboldiana) i derenie białe.
Pnie będą owinięte bluszczem pospolitym, a siatka z płotu albo matą wiklinową, albo winobluszczem pięciolistkowym.
W to wszystko będzie wkomponowana ławka, bowiem widok z niej będzie rozciągał się na południową rabatę. A wszystko to pod cieniem (już nie długo) rosnącej w pobliżu lipy..
Głowię się tylko nad tym, czy podniesienie poziomu ziemi wokół pieńków o jakieś 15-20 cm nie zaszkodzi im, i nie zaczną gnić...
Z drugiej strony, jest tam tak zbita gleba, spowita korzeniami, że ciężko będzie wbić szpadel, nie mówiąc o nieuniknionym uszkodzeniu korzeni....
Może uda mi się wymyślić coś na kształt kołnierzy dla pni, żeby nie miały styczności z nawiezionym podłożem, a jednocześnie zachowały dostęp do tlenu.