Dzień się dopiero zaczyna Aniu, życzę żeby było dobrze

A jak nie to odpuść sobie, poczekaj, wykorzystaj czas na przemyślenia - jutro też jest dzień

Czy chcę czy nie muszę sobie odpuścić...to będzie czas na gromadzenie informacji i tworzenie ogrodu na papierze tylko i wyłącznie Z przerwami na rehabilitację....

Dziś będą ogrodowe migawki, jak to mamusia siedzi sobie na podusiach na tarasie, a rodzinka pracuje w pocie czoła



spotkania z trawką są zawsze miłe, czasem mozna ją nawet podjeść...



Matusia dzielnie pomaga tacie w pielęgnacji trawnika i zakładaniu nowych rabatek



Mąż mój osobisty dopieszcza trawnik i szykuje nowe rabaty - tu akcja "trawa z rolki" - M wycina ładne fragmenty z terenu rabaty i uzupełnia suche place na trawniku

Trawnik w pełnej krasie - widać też kształt rabaty z górką w rogu i nową trawkę z dosiewki przy brzegach

Rabaty z przodu przygotowane pod nowe nasadzenia:

A roślinki wyciągają buźki do słońca, wdzięczne bardzo za trochę deszczu wypuszczają nowe pąki




Mieczyki kiełkują



Rododendron lada chwila pokaże cudone czerwono-rózowe kwiaty w pełnej krasie...

Jodła postawiła niebieskie szyszki na baczność



Nawet moje biedne zmarznięte wrzosy postanowiły żyć!!



Tymczasem ja zbieram siły, walczę niestety z bólem nadal, ale mam nadzieję, że z dnia na dzien będzie lepiej...

mimo uziemienia na tarasie prace trwają to się nazywa świetna organizacja
optymistyczne te twoje zdjęcia
wracaj do zdrowia

Aniu nie martw się ból powoli minie i znów jak pszczółka ruszysz do ogrodu. Mi od nadmiaru prac ogrodowych ( niezliczone kucanie i wstawanie ) wysiadło kolano, nie mogę go do końca zgiąć ani wyprostować. Nie powstrzymuje mnie to jednak , siadam na pupie do pielenia czy sadzenia - moje ograniczenia mnie nie pokonają !!! . A ogród coraz piękniejszy i nie bój się przesadzania , ja ruszam wszystko ( nawet po kilka razy ). Mój największy wyczyn to przesadzenie 4 metrowej wierzby mandżurskiej , wyrwana ciągnikiem i stawiana do pionu przez czterech chłopa rośnie jak malowana, a ja mam gotowy cień nad huśtawką .
Na wiosnę przesadzałam różaneczniki ( w pąkach ), pierisy , sosny, duże bukszpany, dużego głoga , wszystko pięknie rośnie i kwitnie. Wody, wody i jeszcze raz wody i na pewno będzie dobrze.

Inya, Lilka - dziękuję

Lilu, to mnie pocieszyłaś z tym przesadzaniem, może namówię męża na małe zmiany na tej nieszczęsnej rabacie pod oknem, muszę wyczuć moment