Uratowałam 2 metrowe rodki które ktoś wyrzucił za ogrodzenie. Nie wiem czy uda sie je odratować bo nie wiem ile tak siedziały poza gruntem serce pękało i musiałam je zabrać. Dzieki nim zrobiłam rodkową aleję do domku narzędziowego
To te bidusie
Nie mam pojęcia, na pewno to nie okazy zdrowia ale też nie są tragiczne. Musiałam jechać po nie samochodem bo bym nie udźwigneła. Ten rok bedzie próbą czy przetwaja miedzy innymi dlatego tak przeswietliłam drzewa by do lasku wpadalo sporo słoneczka
Ty już masz posprzątane a ja jeszcze do ogrodu nie wyszłam u Ciebie cieplej, bo w mieście. Zrestą masz specjalny klimat stworzony przez Twoje roślinki i dzewa.
Żółć lubię wiosną, potem nie za bardzo. Trzeba się nią nacieszyć.
Fajnie z tymi rodkami.
Kasia robisz coraz fajniejsze zdjęcia. Te rodki super - podlewaj i rozmawiaj z nimi. U mnie kiedyś spod banku wywalali takie giganty - miałam ugadane ale pojechaliśmy na wakacje no i nie wyszło.
Rododendrony myślę, że bez problemu się przyjmą, niektóre moje wsadzone tak po zimie wyglądają. Wody im brakuje jak nic. Ziemię masz dobrą, dbaj o podlewanie i będzie super
Przycinki mocne, ja co roku przycinam drzewa, dbam o ich wielkość nic poza nasze możliwości a raczej moje
Fajny łup, one całkiem nieźle wyglądają, cudownie że się nad nimi pokłoniłaś