Ostatnie dni stale pod hasłem płot.
Zalewanie, ustawianie i produkcja.
Dwie strony skończone i trzecia wyznaczona , jutro ciąg dalszy.
Trochę malowania, plewienia i nawet nie wiem kiedy mijają dni...
Kupiłam dzisiaj 200 cebulek, jutro wielkie sadzenie. Może wreszcie wiosna będzie u mnie kolorowa. Nad latem też muszę popracować. W tym roku susza poczyniła spustoszenie. Podlewałam trochę konewką ze stawu,ale żal mi było ryb i w końcu odpuściłam. Nie mam jeszcze wodociągu, a studnia dopiero po niedzieli . Mam nadzieję,że za rok będzie bardziej kolorowo w ogrodzie.
Muszę też dokupić letnich bylin i dosadzić rozmnożone hortensje, tych nigdy za wiele.
W przyszłym tygodniu szkółking, po przestawieniu płotu na swoje miejsce dojdzie mi jakieś 250 m2 do zagospodarowania

Przepraszam, że u Was nie piszę ale dziennie zaglądam