Trochę mnie nie było, ale chyba łapie mnie depresja jesienna...
Znów słota , pełne zachmurzenie i na ogród mogę wyskoczyć nie dłużej niż na 15 minut, bo nie mam się gdzie schować.
Plan na ten rok był bardzo rozbudowany i niestety nie wszystko udało się zrealizować. Płot nieskończony, domek ogrodnika niewybudowany, murek w biesiadnym niedokończony...
Szkoda, ale za rok znów sezon
Cieszę się,że ścieżki się udało zrobić i mogę spokojnie chodzić wokół stawu i po całym ogrodzie .
Powstało ognisko wraz ze schodkami i ścieżką do niego prowadzącą, jeszcze ławki okół i wykończyć otoczenie. Może zdążę przed zimą jak nie to dopiero na wiosnę
Placyk, bez muru ale tymczasowo z meblami prezentuje się tak
z różnych stron