Dzisiaj była powtórka z rozrywki leśnej. Pojechałyśmy z córką na nasze rydzowe miejsce, a tam gołe pole! I las w oddali. Cóż było robić? Marszem przez zroszoną trawę na skróty do lasu. Uszlajałyśmy się, ale warto było! Kurki, podgrzybki i po 10 borowików. 2 kosze pełne, Kurki już obrobiłam, borowiki: część do zamrażarki - najmniejsze kapelusze, część ugotowana i idzie do zalewy, a reszta się suszy. 2 suszarki chodzą. Już zima nie straszna, jeszcze tylko buraczki i kapusta!

A podobno ma być taka zima z mrozem i śniegiem jak w stanie wojennym.
A w ogrodzie też mi wyrosły grzybki, tym razem jakieś opieńki.

Haniu, o tej zimie też czytałam dzisiaj w internecie
Trza spore zapasy robić. Dobrze, że masz zapas kartofli

haha i ktos tu chcial konczyc przetworstwo

hanka_andrus napisał(a)

Ale za żadne skarby nie wyrzeknę się wyprawy do lasu.
Tam mimo zmęczenia, włącza się u mnie duch pierwotnego zbieracza!

Duch pierwotnego zbieracza, dobreJa tez byłam w lesie ale znalazłam tylko kilka prawdziwków i jednego podgrzybka, zdenerwowałam się i kupiłam na rynku , śliczne prawdziwki , jak marzenie , własnie sie susza.

Potraktowałąm dzisiejszy wypad do lasu jak dzień kondycyjny! Ale po 3 godzinach już musiałam zwolnić - czyli z kondycją nie jest źle. tylko już możliwości brakuje!

Bożenko, wiem, na ryneczku można wszystko kupić, ale....

hanka_andrus napisał(a)

Potraktowałąm dzisiejszy wypad do lasu jak dzień kondycyjny! Ale po 3 godzinach już musiałam zwolnić - czyli z kondycją nie jest źle. tylko już możliwości brakuje!

Bożenko, wiem, na ryneczku można wszystko kupić, ale....

Jasne że to nie to samo co samemu nazbierac ale jak mi las zniszczyli i nie rosna to muszę kupic bo zima bez smaku grzybów byłaby trudna.

Haniu , zbieraczu pierwotny

Jolu, Bożenko, ja przyjęłam taką zasadę: Pierwsze grzyby w roku kupuję dla przebłagania fortuny. A kolejne już muszę własnoręcznie i własnonożnie pozyskać.
Czasami fortuna łaskawa i w najmniej spodziewanym momencie sypnie rydzem, albo kurką, albo i prawdziwkiem. A czasami zbiór wszystkich gatunków czyli przegląd lasu.

Cudne te Twoje grzyby.Miłego dnia Haniu.

Dziękuję zaglądającym. U mnie nic szczególnego sie nie dzieje. Dnie z przelotnymi opadami, psi spacer musimy dawkować na raty, wtedy kiedy nie pada. Ot, jesienna pora.
Ale jeszcze nadchodzący tydzień ciepły, nie zamykam więc ogrodu na kłódkę, i będę w nim bywać od poniedziałku, chyba, że trafi mi się wypad do lasu.
Miłego weekendu i szybkiego tygodnia dla uczniów i pracusiów.