Sylwio ktoś ma taki wątek, Pogubilam się po drodze [/b]chyba ja powinnam powiedzieć to o sobie .
Pogubilam się i przecenilam na dzisiaj swoje fizyczne możliwości blee dzisiaj tez jeszcze nie żyje ha ha eh
Wacławie chyba powinnam wszystko posadzic w donicach bo kto te rabaty będzie dopieszczał hm ......
Bogusiu, mam to samo
czwartek i piątek wziąłem urlop i WALCZYŁEM w Przedogródku. Sił wieczorem nie mam ale z rana nowe wstepują i jutro znowu do ogrodu. tym razem nad staw
Z Anią wczoraj lekko pogadusiałysmy przy kawce i ciasteczku kolejnym razem foteczki Ania przytaszczyła mi całą taczke róznosci o ludziku kto to posadzi ????? co tam jest od Anpi od siebie
Wacławie to jakieś szaleństwo dzisiaj leżing plażing kanapowy ufff.
O nie, nie, nie
Nie ma leżenia
Ja zaraz jadę podlewać kwiatki ( chodzi oczywiście o spacer nad stawem)
Przesadzałem wczoraj nad stawem kosaćce. Nakopałem kaczeńców ( knieć błotna). Wydawało mi się, że jest ich dużo w okolicy ale musiałem się nachodzić i przy okazji skąpałem się w bobrowym zalewisku ( ha, ha, ha). Uwielbiam ich błyszczące liście i żółte, jakby woskowane kwiaty.
Nakopałem również dzikich pierwiosnków i zrobiłem z nich kępę na skarpie.
Kaczeńce potrzebują wody.
Wiem, że nie wolno. Niszczy się wtedy dzika przyrodę. Jednak czy obecne rolnictwo nie niszczy jej bardziej??? Wciąż orzą nowe miedze, łąki. Popatrz ile jest obecnie zajęcy, kuropatw, przepiórek, bażantów. Gdzie te stada z mojego dzieciństwa?
W mojej okolicy orzą wciąż nowe skrawki.
Ja te rośliny ratuję i rozmnażam, poza tym biorę tylko troszkę
Trochę mnie serce boli gdy wykopuję bo w chaszczach też pięknie wyglądają. Natura je tam posadziła. Pierwiosnki pięknie wyglądają gdy w prześwitującym przez krzaki słonku wysokie główki kwiatowe do niego wyciągają.