Dziękuję Ci Danusiu, że świtem bladym poświęciłaś mi czas.

W tej chwili nic nie zrobię - czekam na syna, powinien przyjechać za kilka dni i zastanowimy się co dalej. W tym czasie pojadę do szkółki i delikatnie poruszę temat, ale myślę że w tej sytuacji jestem bez szans, chociaż na bieżąco informowałam , że z rośliną źle się dzieje.

Nie chcę ruszać korzeni, bo musiałabym pozbyć się całkowicie tego cyprysika, a to dla mnie wielki problem. Miał być gwiazdą mojego ogrodu, posadziłam go na środku największej rabaty. Oprócz tego, że miał być gwiazdą od przodu, od tyłu zasłaniał siatkę. Jak go usunę powstanie wielka dziura.

Poza tym wykopanie tej rośliny to wielki problem logistyczny, bo przecież w koło niej rośnie mnóstwo innych roślin,których nie chcę zniszczyć.

Wstawiam zdjęcia tej gasnącej gwiazdy. Przepraszam za fatalną jakość zdjęć, ale chcę zobrazować problem.

Mojego 3 metrowego cyprysika już nie ma. Nie było żadnego problemu z jego wykopaniem - zrobiłam to sama.
W drucianym koszu było mnóstwo ziemi i tyle korzeni:

No właśnie, urąbane korzenie bo nie mieli większej doniczki? Nie chciało się lepiej wykopać?

Uważam, że reklamacja jest jak najbardziej zasadna i jutro pojadę do szkółki.

Zgodnie z przewidywaniem w szkółce nic nie wskórałam.
Usłyszałam, że cyprysik był wykopany maszynowo i właściciel szkółki nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności.

ale akurat ciebie jako konsumenta nie obchodzi to, że wykopali maszynowo... skoro tak robią to ich problem, ja bym nie odpuściła, nawet dla zasady.... moim zdaniem masz prawo reklamować towar z tytułu niezgodności towaru z umową na podstawie przepisów kodeksu cywilnego

Malcia, też uważam, że mam rację, ale co mi z tego. To szkółka najlepiej zaopatrzona w Opolu, nie chcę z nimi walczyć, jestem u nich przynajmniej 1x w tygodniu.

Jeśli chodzi o gwarancje w szkółkach, to raczej nikt nie daje takiej gwarancji gdy po zakupie ogrodnik już nie ma wpływu na rośliny.

Dbanie o nią spada na kupującego. Inna sytuacja gdy się wynajmuje ogrodnika do opieki nad roślinami, wtedy on powinien pokryć koszty.

Ogrodnik może tylko doradzić jak najlepiej zajmować się danymi roślinami, a raczej powinien udzielić szczegółowych informacji. Jeśli rośliny z gruntu uschną od razu po posadzeniu najlepiej udać się do szkółki, tam powinni spróbować znaleźć przyczynę (np mogła mieć za sucho, za mokro, złą ziemia, źle posadzona, szkodnik, choroba, przyczyn może być wiele) jeśli uważacie, że zawinił ogrodnik, powinniście pokazać zdjęcie źle wykopanej rośliny od razu gdy zauważycie zmianę w wyglądzie rośliny, jak w tym przypadku i w dobrych szkółkach dają rabaty na nowo zakupione rośliny.

Jeśli powodem była zła pielęgnacja przy odpowiednio miłej rozmowie można dostać rabaty na nowe rośliny. Trzeba zwracać uwagę jaką dużą bryłę korzeniową mają wykopywane rośliny. Natomiast takie drogie egzemplarze najlepiej kupować ukorzenione w donicach wtedy jest pewność iż odpowiednio zadbane będą pięknie rosły.
Jeśli coś zostało źle napisane, bardzo proszę o poprawienie lub wyrażenie swojej opinii na ten temat.

Bardzo dobrze zostało napisane. Zgadzam się z opinią na ten temat.