Poobcinaliśmy wiśnię, ale nie wierzę w jej przeżycie, wygląda teraz jak kawałek drapaka
Pojechałam dziś kupić narecznicę, ale nie było tej co chciałam. Za to skusiłam się na spontaniczny zakup Amsoni Storm Cloud. Bardzo mało info o niej na polskich stronach, ale Pani sprzedającą bardzo ją zachwalała.
____________________
Ania Ogród z plażą okolice Wrocławia
To jest na pewno monilioza bo na mojej wiśni też niestety jest od zeszłego roku.
Ja wycinam wszystkie porażone galęzie. Ale trzeba też robić oprysk na grzyba żeby zatrzymać zamieranie pędów. W zeszłym roku zrobiłam raz i wystarczyło. Proces się zahamował. W tym roku opryskałam raz Magnicurem. I obserwuję ją. Każdy chory pęd obcinam do zdrowego miejsca.
Migałka chorego na moniliozę wywaliłam ale wiśni mi szkoda bo jest u mnie kilka dobrych lat i już jest spora. Ale jak będzie tak co roku to nie wiem czy ją nie usunę.