Bażanty ja mam większe i nawet oswojone

zobacz proszę raz jeszcze na opis wiórek rogowych - pisałaś, że do października ale od kiedy - większość znanych mi ogrodniczek sypie od marca

Miro moje za bardzo nie oswojone. Jak sie zblizam do foliera to sie denerwuja. Tydzien temu jeden mi uciekl ale bylam szybsza

Na wiorkach pisze (czyli na opakowaniu) od marca do pazdziernika. One u nas jakos koncem lutego w kazdym dyskoncie do kupienia sa.

dana1s napisał(a)

Uwielbiam jak opisujesz tradycyjne obrzędy bawarskie. Widać, że ludzie u Was żyją w symbiozie i się wspierają i lubią zwyczajnie. Tu u nas coraz rzadziej widać takie zachowania. Tu gdzie mieszkam obecnie każdy żyje za swoimi drzwiami i nawet nie odpowiadają dzień dobry. Mam nadzieję, że wkrótce wrócę na moją ukochaną ulicę

Pamietam piekne czasy na Ślasku. W kazdym domu ktos umiałgracna jakims instrumencie. Najwiecej bylo mandolin i organki tez duzo osob gralo na akordeonach.
Przy kazdej kopalni byly orkiestry dete i rokkowe i roznego rodzaju zespoly.
Bylo fajnie woeczorami zbieralismy sie przy ognisku, spiewy, piwko kolacze.
Nawet sasiedzi sie zbierali.

Teraz to sie pozmienialo.

Pozdrawiam Iza ide ogladac jeszcze

Witaj Izabelo co nowego u Ciebie?

Zaglądam przy sobicie, ale pewnie biegasz? Miłego odpoczynku, bażanty obejrzałam, i prezentowaną podusie również. Piękna.

Basiu a ja wiem czy cos nowego, hmm chalupka dla owiec sie buduje. Emus dach kryje, narazie dechy i papa a potem dojda dachowki. W ogrodzie troche dziubie, posadzilam wczoraj kilka czosnkow. No i szyje szyje.
Tak, tak Haniu nie biegam tylko szyje. Cos bym chciala na Weihnachtsmarkt uszyc ale jak tylko mam cos gotowego to zaraz ktos to koniecznie potrzebuje.

Dzis tez siedze w mojej twierdzy i szyje.

Nie pokazuj co uszylaś, bo Ci na Weihnachtsmarkt nie starczy

hihi
mam jeszcze tyle pomyslow w glowie ale czasu brak. Dzis tylko portfelik i trzy saszetki na pieluchy. Moze jeszcze cos sie uda, narazie ide na chwile do ogrodu, bo slonko tak ladnie swieci.

Ja właśnie wrócilam z pracy i świeżego powietrza na razie więcej nie potrzebuję

a dzis torebka, w ogrodzie nie bylam, choc slonko tak ladnie swieci i robota czeka