Posadziłem, bo na południowym skłonie skarpy nad stawem.
Śpieszę z robotami aby zdążyć w czasie urlopu. Duże opóźnienia mam przez rewolucję w Przedogródku. Nic nie posiane jeszcze. Może jutro?
Masz rację Agato: tak pięknie jest!!! Dzisiaj pracowałem nad stawem. Ptaszki śpiewały, bażant mnie wołał a słońce ... a słońce tak przyjemnie grzało.
Bzy już pachną.
I tylko prawdziwie letni wiaterek pot z czoła zwiewał
Twój ogród teraz jest taki bardzo spójny i klimatyczny. Ogród zmienia się razem z nami i to jest piękne, bo znaczy że nie stoimy w miejscu, wciąż uczymy się czegoś nowego i to wpływa na nasze postrzeganie świata, otaczającej nas przyrody. Zmieniajmy się więc dalej i swoje ogrody też.
W Rzeszowie przed chwilą też przeleciał deszczyk i bzy tak upojnie pachną.