Już tej trzmieliny tu nie ma. Na froncie było ich aż 5 sztuk. Trochę jak dla mnie było za pstro, za neonowo. Teraz jest tu bardziej zielono, spokojnie. Są w ich miejsce bukszpany. Czy lepiej wygląda to miejsce? Sama nie wiem. Może potrzeba czasu aby bukszpany urosły w takie kule jak były trzmieliny?
A trzmieliny powędrowały do dwóch ogrodów, do córki i do syna.
Aniu, faktycznie zimą to tylko gadżety się robiło. Ale wiadomo, w ogrodzie nic nie można robić, zima.Więc jakoś czas trzeba było wypełnić.
Ale poczekaj Aniu, zaraz pokażę co dalej się działo i zmieniało.
A na nowy sezon nic nie szykuję. Żadnych gadżetów. Dosyć, bo w rupieciarnię zamieni się ogród. A to też nie za dobrze.
Ale za to dzisiaj sadziłam klony ussuryjskie. Pięknie u nas było, ciepło i sucho.