Gosia, ja mam bardzo dużo róż. Teraz dopiero uświadomiłam sobie, że pokazuję co roku te same róże, więc one są najsilniejsze i kwitną najlepiej co roku. Dużo róż nie zbudowało jeszcze silnych krzaków, może już nigdy nie zbudują i będę musiała się z nimi pożegnać. Od trzech lat słabo je nawożę, nie pryskam miedzianem pod koniec lutego a zawsze to robiłam. Nie dlatego żebym była zupełnie ekologiczna, ale z braku czasu. U mnie ciągle wieje, więc zrobienie oprysku to nie lada wyczyn. Przez lata róże źle przycinałam i zrobiły się zdrewniałe ogromne bulwy w miejscu szczepienia. Teraz próbuję te róże odmłodzić i one po silnym cięciu też słabo kwintą. Po za tym ja sadziłam po 2-3 krzaki, to nawet jak kwitną słabiej, to zawsze coś widać. Teraz z braku miejsca kupuję po 1 krzaku i testuję. Jak się róża sprawdzi, to dokupuję kolejne.
Gosia z tym zapachem róż to bardzo skomplikowana sprawa. Dla mnie żadne róże nie dają takiego silnego zapachu w ogrodzie jak azalie, bzy, jaśminy czy lilie. Chodzi mi o to, że siedzisz na tarasie i czujesz wyraźnie ich zapach. Do róży musisz się zbliżyć, przyłożyć nos i powąchać. A nawet wtedy zapach się zmienia w zależności od fazy kwitnienia. Najsilniejszy jest zapach świeżej róży zaraz po otwarciu pąka. Później pachnie coraz słabiej. Moim ostatnim pachnącym odkryciem jest Summer Song. Pachnie cudnie, ma mocny zapach fiołków, ale mam ją parę lat i do tej pory nie zbudowała silnego krzaka, więc nie wiem czy można ją polecać. Oczywiście to moje przemyślenia zapachowe, może mam słaby węch i nie jestem w tej sprawie wiarygodna. Mojego męża faworytą jest Maritim. Dla mnie ona pachnie słabo, a em twierdzi ,że pachnie pięknie.
Dzięki miałam kiedyś jaśminy w różnych odmianach i wszystkich się pozbyłam. Pachnie ładnie, ale był problem z mszycami i zrobił się straszny busz. Na to nie mam miejsca.
A u mnie rosną już trzy jaśminy. Jeden zwykły pachnący, jeden odmianowy, kwiaty ma lekko pachnące, ale w dużych ilościach i taki z żółtymi liśćmi, ale jeszcze nie wiem czy jego kwiaty pachną.
A co do róż, to jak kwitną i pachną, to codziennie wsadzam nos w kwiaty i się upajam.
Masz na myśli pewnie jaśminowce wonne.
Ja mam jaśmin Cestrum nocturnum, dama nocy, jaśmin kwitnący nocą, nie zimuje u nas, trzeba go przechować zimą w pomieszczeniu.
Zaczyna pachnieć od ok godz.20 do rana kwiatki ma tak niepozorne, że prawie ich nie widać, tylko czuć zapytają je ćmy nocne
Po raz pierwszy poczułam ten zapach wieczorem na wakacjach w Grecji, w zeszłym roku w hotelu w Turcji się nim zachwycałam. Udało mi się kupić sadzonki przez internet i teraz mam na balkonie